środa, 7 września 2011

Rzeczywistość

No i wreszcie uda mi się coś napisać.Strasznie długo mnie tu nie było.Z waszymi blogami jestem na bieżąco,chociaż nie komentowałam.To wszystko z braku czasu.
Po weselu cudownie.świetna orkiestra,wybawione i wypite za szczęście młodej pary.
Dalej jestem przeciwna mojemu nowemu kuzynkowi,no,ale już chyba za późno.Ciągle się dziwie Sylwii,że za niego wyszła.Ale chyba najbardziej zaskoczył mnie brat pana młodego.Niski  mężczyzna z długimi czerwonymi włosami,czerwoną bródka splecioną w warkocz,czerwonymi spodniami w kratę i starą przetartą koszulką.Taka czarna owieczka wesela,a raczej najpopularniejsza osoba na sali,oj udało mu się zrobić show.
 Ja rozumie,że taki styl itd itp,nic do niego nie mam,lubię kolorowych ludzi,no ,ale jeżeli chodzi o uroczystość zaślubin to lekka przesada.Co najlepsze facet jest w wieku mojej mamy,a w dodatku jest kucharzem we Francji w jakiejś renomowanej restauracji i zgarnia całkiem niezłą kaskę.
W najbliższym czasie postaram się dodać  jakieś fajne zdjęcia,a może i nawet tego śmiesznego osobnika. Podkarpacie to całkiem inny świat,
dopiero teraz zauważyłam te wszystkie różnice.Jest ich na prawdę sporo.Wszystkie moje odczucia opiszę w piątek!
Dzisiejszą notkę traktuję bardziej informacyjnie,organizacyjnie no nie mam pojęcia jak to określić.Chcę się tylko przypomnieć i uświadomić ,że jeszcze żyje.Więc będzie bardzo ogólnie.
Niestety wróciła szara rzeczywistość.Szkoła,poranne wstawanie,chłodne deszczowe dni,nauka,późne wracanie,brak słoneczka.Jakoś trzeba przetrwać.Damy radę.Ciesze się że to 2 liceum,nie ma zmartwień przed maturą,ani tych okropnie stresujących przeżyć z pierwszej klasy.Wszystko jak najbardziej na luzie i pozytywnie.
Mam całkowicie inne nastawienie niż rok temu.
Notki teraz będą dodawane najprawdopodobniej w środy,piątki,soboty.niedziele.Nie oszukujmy się inaczej nie dam rady ze względu na szkołę.A to ona jest priorytetem.
Czas na odwiedzanie waszych blogów,będę miała w sobotnie piątkowe wieczory,a raczej noce i niedzielne popołudnia.
Nowych pomysłów mam dość sporo.Zaczynam od piątku.Postaram dać z siebie wiele,aby was nie zanudzać.Pisanie jest dla mnie przyjemnością.
Plany:
więcej zdjęć
systematyczność
ciekawe,wartościowe,a przede wszystkim od serca
dużo słodyczy


Dzisiejsza notka wygląda,jak wygląda,bo jeszcze trochę nie ogarniam,nie przystosowałam się do szarej rzeczywistości,nie odespałam.Dobra koniec z głupimi tłumaczeniami.
Po prostu trzeba się wziąć za siebie.Mam nadzieję,że ostatni raz proszę o wybaczenie.

niedziela, 28 sierpnia 2011

Wyjazd

                                                      Zapora wieczorową porą ;p
Nie mam dziś głowy do napisania dobrej notki.Ostatnio wiele się działo i dziać będzie,ale na pewno od września wszystko wróci do normy
i będą się pojawiać różne ciekawe rzeczy.Teraz nie będę pisać niczego na siłę,bo was i mnie to zmęczy.
Mam wiele pomysłów,a gorzej z czasem w którym mogę to zrealizować.W moim życiu wiele pozytywów i zmian na lepsze.
Jutro wyjeżdżam na Podkarpacie do rodziny i w Bieszczady,może zahaczymy o Solinę, a w sobotę wesele.Na nowe notki musicie zaczekać do 6 może 7 września,jednak postaram się przeglądać wasze blogi.

Nie mam zbytniej ochoty na to wesele,bo jestem przeciwna temu związkowi. facet mojej kuzynki kompletnie się do tego nie nadaję.Nie interesuje go gdzie będą mieszkać,za co będą żyć,kompletnie na niczym mu nie zależy.
Taką postawę mogłabym jeszcze zrozumieć u dwódziesto kilku latka,a nie u faceta po trzydziestce,no ale są różni ludzie.Mam jednak nadzieje,że po ślubie zmieni się jego postawa.Z całego serca życzę tego mojej kuzynce,bo jest na prawdę fajną dziewczyną.
Już nie mówię o tym,że nie grzeszy urodą i rozumkiem.No,ale podobno miłość jest ślepa.Nawet bardzo ślepa.jestem w szoku jak ludzie diametralnie się zmieniają,
zmieniają na gorsze pod wpływem "drugiej połówki" i tego nie zauważają.Życzyłabym sobie ,żeby ani mi,ani nikomu z Was nic takiego się nie wydarzyło.

Od września czeka mnie na prawdę ciężka praca.Wiele nauki,muszę nadrobić pewne rzeczy,bo w zeszłym roku szkolnym kompletnie nic nie robiłam.A no i oczywiście prowadzenie bloga z ambitnymi notkami.Mam nadzieję,że wyjdzie.
No cóż jeżeli chce się mieć piękną przyszłość trzeba już teraz o nią walczyć. Szkoda,że wiele młodych ludzi kompletnie o tym nie myśli.
Dopiero podczas matury jest płacz i zgrzytanie zębów.Czas biegnie szybko i nie zauważalnie przelatuje nam przez palce.
Nie da się nadrobić  2 lat liceum + bieżącego materiału w tym ostatnim roku.
Chciałam zachęcić żebyście poważnie myśleli o swojej przyszłości i życiu.A także nie poddawali się złym wpływom środowiska.Trzeba dążyć do celu,do swoich marzeń.I żyć w taki sposób żeby się udało i nie patrzeć na opinie innych.
Inni zazdroszczą determinacji.
Tego,że Ty jesteś w stanie a oni nie.
Życzę wam poznania siebie,znalezienia własnych wartości,dobrych wyborów i owocnego roku szkolnego,akademickiego itd.

Praca się opłaca,no chyba,że ktoś ma nadzwyczajny talent do nic nie robienia i zarabiania pieniędzy.I takie przypadkiem mają miejsce.

Lubicie totalny relaks i rozmyślanie??

Najbardziej sprzyja do tego noc spędzona pod gołym niebem pod pięknym gwieździstym niebem.Lekki chłód i orzeźwiające powietrze.
Taki banał,a daje wielkiego kopa.


Notka bez ładu.Sorry

czwartek, 25 sierpnia 2011

Pozytywnie

                                                      Stawy ;)

Wiem,że dawno tu nie zaglądałam,no ale nie macie mi chyba za złe,że cieszę się ostatnimi dniami wakacji.Wam radzę to samo.
W końcu zaczęło się coś dziać.Jest bardzo pozytywnie i przybyło wielu sił na następny rok szkolny.
Wybaczcie,że dziś nie napisze zbyt wiele.Chciałam po prostu się wam przypomnieć.
A już na pewno nie kończę kariery na tym blogu.

ŻYCIE JEST PIĘKNE.
Szkoda tylko,że nasz naród jest narodem ponuraków i ludzi,którzy ciągle narzekają. W sumie też taka byłam,może i dalej jestem.
Narzekamy,bo zarobki zbyt małe,bo pogoda nie taka jaką chcemy,bo zbyt wiele na głowie,zbyt mało czasu,brak ciekawych  atrakcji w okolicy,nudno,
brak fajnych ludzi.Milion powodów do narzekania.
A może by się tak zastanowić,może coś w Tobie jest nie tak.Brak otwartości?? Najprawdopodobniej tak,a do tego brak odwagi,by zabrać życie we własne ręce.
Brak odwagi by otworzyć drzwi własnego zaścianka,by wystawić nos,poszukać informacji,odezwać się do ludzi.
Przełamać w sobie pewne bariery nie jest łatwo,ale warto to zrobić,odważyć się chociaż na pierwszy najmniejszy krok,później nawet nie zauważymy kiedy coś w nas pęknie i staniemy się kimś kim całe życie chciało się być,lub kiedy staniemy na najlepszej ku temu drodze.
Przyodziej się w uśmiech na twarz,trochę pozytywizmu i ruszaj na podbój świata.Róbmy to o czym marzymy,bądźmy tacy jacy chcemy być,kochajmy,przestańmy ranić i bądźmy szczerzy.
Nie duśmy w sobie uczuć.

Zacznijmy w końcu zauważać pozytywne strony każdego wydarzenia,każdej najmniejszej rzeczy.Cieszmy się z każdej chwili,bo nigdy się nie powtórzy.Zauważajmy pozytywy życia.Bądźmy nastawieni przyjaźnie
Nie wpadajmy w dołki,tylko podnośmy się i nośmy głowę wysoko po mimo,że z każdej strony istnieje niebezpieczeństwo,że coś,lub ktoś może nas ukrócić.

No i koniec mojego bebłania ;)

A teraz przepis na super poprawiający humor koktajl bananowy ;)


                                             Zdjęcie niestety nie moje ;) nie miałam czasu zrobić ;p
Składniki

  3 banany
  1 l mleka
  1 serek waniliowy homogenizowany ( ja używam Danio danio straciatella)
  cukru ile chcemy
  szczypta cynamonu

   

 Wszystkie składniki miksujemy w blenderze, aż banany całkowicie się rozdrobnią, a koktajl spieni.
 Przelewamy do wysokich szklanek,a następnie wypijamy ze smakiem i bierzemy dokładkę.Zdecydowanie najlepiej smakuje schłodzony ;)

Smacznego ;)


poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Ciocia dobra rada cz 2 ;D

                                                                              Moja miejscowość ;)

Jedziemy dalej. Dziś kolejna porcja porad.


Kiedy szykuje się jakaś większa impreza i mamy zamiar sobie popić (alkohol;) w danym dniu przydałyby się porządne posiłki
duży obiadek.Pożywna dieta da nam pewną gwarancje,że nie będzie większych niespodzianek ze strony naszego żołądka.Najważniejsze jest pić powoli we własnym tempie
by organizm miał w miarę czas przyswoić alkohol.Stanowczo odradzam mieszania alkoholi i częstego palenia podczas imprezy,a najlepiej w ogóle.
Jeżeli nasz żołądek na drugi dzień odmówi posłuszeństwa no cóż...mamy kłopot.Bo cóż zrobić kiedy organizm odrzuca nawet gorzką herbatę.
W takiej sytuacji musimy zaopatrzyć się w cierpliwość ;p i paczkę glukozy.Rozpuszczona w wodzie będzie pomocna w gaszeniu pragnienia,oraz trochę odżywi nasz organizm,kiedy poczujemy,że nasz żołądek trochę się uspokoił warto od razu spróbować rosół.
Rosół najlepsze lekarstwo,eliksir na wszystko.Powinno pomóc.
Jeżeli jest mowa o zwykłym bólu głowy i złym samopoczuciu najlepszy jest ruch ;pp praca i aspirynka.



Wiele kobiet szczególnie brunetek zostało obdarowanych delikatnym meszkiem pod noskiem . U jednych jest nie zauważalny, u drugich bardzo widoczny.
Najbezpieczniejsza w ich usuwaniu jest penseta,jednak to strasznie długo trwa i jest bardzo bolesne.Jeżeli będzie Cię stać zainwestuj w zabieg laserowy.
Wosk?? Hmmm...trzeba z nim bardzo uważać...w moim przypadku był uczulający,skóra była w prost oparzona.Opuchlizna trzymała się tydzień,dopiero po zastosowaniu maści na oparzenia i altacetu zeszło.
Więc radzę wcześniej prze testować na małym kawałku skóry.
A i to że wosk sprawuje się świetnie na nogach czy też na innych miejscach nie znaczy,że nie będzie uczulający dla skóry twarzy.


 Następnym produktem,który chciałam wam polecić to żel z arniką.
Przeznaczony do pielęgnacji skóry  rozszerzonymi naczyniami krwionośnymi, skłonnej do zaczerwienienia i puchnięcia.Jakieś siniaki.Niestety są moją zmorą,wystarczy delikatne uderzenie.Taka moja uroda.Delikatna skóra i niewielkie zaburzenia krążenia.
Jeśli masz podobny problem to żel może pomóc.
Stosowany pod oczy zapobiega sińcom, podpuchnięciom i workom.
Mi pomaga.


Nie radzę pić coli light.Tata znajomych jest kierowcą tira,wozi kwasy i inne okropne substancje chemiczne przeznaczone do tego napoju.Kiedy opowiadał nam co dodaje się do tego,włos się na głowie jeży.Równie dobrze można by było wypić kwas siarkowy.No cóż i znów jesteśmy oszukiwani przez producenta.
A to że light w cale nie oznacza,że jest bez cukru.Zawiera cukier, wiele cukru tyle,że innego pochodzenia,bardziej chemiczny i sztuczny.Różnego rodzaju słodziki.


Kiedy kupujemy po raz pierwszy szpilki nie porywajmy się z motyką na słońce.Lepiej najpierw nauczyć się dobrze chodzić w tych niższych,a później pokusić się na te 11-12 cm.
Lepiej nie kupować ich dzień przed wielkim wyjściem.Dwa tygodnie przed zakładać je co dziennie przynajmniej na chwilę,żeby stopa się przyzwyczaiła. faktycznie to działa.
Będziemy się czuć co raz pewniej,stopy nie będą tak boleć.
Polecam wkładki żelowe.wiele dają stopa nam nie ucieka,jest po prostu wygodniej.


Aaa i jeszcze jedno...
Pewnie kiedy wam się nudzi i nie ma zbytnio ciekawych zajęć objadasz się,a później żałujesz nadmiaru kalorii i pewnie złego samopoczucia z powodowanego śmieciowym jedzeniem.
W takiej sytuacji warto zainwestować w paczkę słonecznika do łuskania.Nasze ręce będą miały jakieś zajęcie,a my nie będziemy ciągle myśleć co by tu sobie zjeść.
A słonecznik nie jest kaloryczny.
Jego zadaniem nie jest zastąpienie prawdziwego posiłku,tylko małe lekarstwo na nic nie robienie,zamiast tony słodyczy.

sobota, 20 sierpnia 2011

Ciocia dobra rada ;D

Muszelki- Bo w końcu są wakacje ;p

Dzisiaj postanowiłam,że podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami.A raczej będzie to coś w rodzaju praktycznych porad.
Może większość z tych rzeczy znacie,ale nie do końca wierzycie w ich działanie.No nie wiem zobaczycie sami.Może akurat wam się spodoba i przyda.żadnej Ameryki nie odkrywam.
Takie małe banały.
Wszystkie sposoby są wypróbowane przeze mnie,a co najważniejsze są skuteczne.


Chyba największą zmorą każdego nastolatka jest trądzik.Z doświadczenia wiem,że różnego rodzaju toniki,peelingi nie pomagają,a mogą nawet zaostrzyć problem.
Więc kiedy zauważymy taki efekt po ich stosowaniu,najlepiej na początek przyznać się przed samym sobą,że te modne,popularne,reklamowane środki nie działają
i powoduje większe szkody.W moim przypadku tak właśnie było i z tego co wiem wielu z moich znajomych miało identycznie.Nie mówię,że wszystkie produkty tego typu są kiepskie,wszystko zalezy od naszej skóry i trzeba
uważnie obserwować jej reakcje.Z reguły te,które rzeczywiście świetnie działają są strasznie drogie.
Nie dawno odkryłam genialny sposób na rozwiązanie problemu z trądzikiem.jego najwiekszym plusem jest cena,oraz dostępność.Wystarczy wybrać się do pobliskiej apteki i zaopatrzyć w mydło siarkowe,maść cynkową,oraz rumianek.

Mydło siarkowe przeznaczone jest do pielęgnacji cery tłustej, z tendencją do wyprysków i łojotoku.
Zawarte w mydle: czysta siarka i wazelina kosmetyczna usuwają zrogowaciały naskórek i nawilżają skórę.Ma właściwości dezynfekujące i przeciwłojotokowe, zachowuje naturalne PH skóry.
 Wydajne w użyciu, dobrze się pieni i nie powoduje podrażnień.
Dermatolodzy zalecają również używanie mydła siarkowego do włosów przetłuszczających się i ze skłonnością do tłustego łupieżu.Kosztuje około 8 zł.
świetnie nadaję się na skórę dekoltu i pleców.Używam mydła firmy Barwa.
Jednak uwaga nie na każdą cerę się nadaje,może przesuszać skórę,wiec dobrze korzystać dodatkowo z jakiś kremów delikatnie nawilżających.

Maść cynkowa działa wysuszająco.Pomaga w nie wielkich otarciach,stanach zapalnych,przy trądziku.Kosztuje grosze,można ją kupić za mniej niż 5 zł.Należy używać ją punktowo.
W moim przypadku po dniu poprawa była zauważalna.


Rumianek z kolei ma szerokie spektrum działania.Nie będę opisywać jego plusów,bo to nie ma sensu,poszukajcie sobie.Ale jeżeli chodzi o trądzik to na pewno nie pogorszy sytuacji,a może i pomóc.
Można pić z niego napary,a także używać zewnętrznie przemywając twarz.Ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwzapalne.

Polecam również herbatkę z bratka.

Duży wpływ na trądzik ma również nasza dieta.Najlepiej ograniczyć mleko,czekoladę,oraz tłuste potrawy.
Przede wszystkim kiedy zauważymy,że wszystkie metody zawodzą niestety,ale trzeba się wybrać do dermatologa.Lepiej to zrobić jak najszybciej,za nim sprawa będzie na prawdę ciężka.


Pełnia lata,mnóstwo komarów i bąbli.i jak tu sobie poradzić?? Z całym przekonaniem uważam,że różnego rodzaje spraye na skórę nie działają,a szkoda ;/ przy dużych skupiskach owadów niestety nie mamy z nimi szans,jakieś lasy drzewa,stawy,jeziora no niestety.
Jeżeli mamy zamiar spędzać czas przy domowym ogródku można spróbować. Na pewno działają pochodzenia przeciw komarom,no ale to też tylko do użytku we własnym ogrodzie, w domu jak najbardziej elektro wkłady itp w miarę skuteczne,na pewno niweluje ilość owadów,ale zawsze znajdzie się jakaś wredna paskuda.
Kiedy już zostaniemy pokąsani
przydaje się ocet.Jest najskuteczniejszy.W pierwszych chwilach okropnie szczypie i nawet boli,ale na długi czas przestaje swędzieć,jak najbardziej altacet na zmniejszenie obrzęku,jak najbardziej zawiesina sody z wodą, chłodzi i przestaje swędzieć.Fenistil hmmm... mało skuteczne 15 min i znów okropnie swędzi.
Kiedy dopadło nas stado komarów i jesteśmy pokąsani od stóp do głów na pewno bardzo skuteczne będzie zażycie tabletek na alergie,oraz wapna.



Pękające kąciki to kolejny problem wielu osób.Jest to oznaka nie doboru witaminy B2.Po raz kolejny należy udać się do apteki i zaopatrzyć w tą witaminę,warto również często nawilżać usta jakąś wazeliną,tłustymi kremami.



Również kruche paznokcie są częstym problemem.Polecam olejek rycynowy,odżywkę eveline sos,zażywanie zestawu witamin typy vitaral.Suplementy specjalnie przeznaczone do paznokci typu belissa skrzypovita nie daje nic,a nic.
Częste nawilżanie dłoni kremami...ja polecam bambino na wszystko.Uniwersalny,ale skuteczny.A przede wszystkim zawsze mieć pod ręką pilniczek.
Na piękne dłonie polecam domowy peeling należy wcierać przez 5 minut w dłonie, a potem zmyć go ciepłą wodą. Należy wymieszać 1 łyżkę stołową oliwy z oliwek,z 1 łyżką stołową cukru oraz z filiżanką soku z cytryny.
Skuteczne różnego rodzaju kąpiele w soli,oraz dodatkiem oliwy z oliwek.


W dniu jutrzejszym na 100% dodam drugą część.Uważam iż jak na jeden post to zbyt wiele do czytania.
Między innymi impreza bez wymiotowania i jak przeżyć kaca ;p
Może to takie głupoty i mało istotne rzeczy,ale czasem na prawdę ratują dupe.

Mam już kilka pomysłów na kolejne notki.Jestem bardzo ciekawa jak się spodoba.

środa, 17 sierpnia 2011

o blogach

Nie mam pomysłu.Nie jest dobrze.Nie ważne nie narzekam.

                                                          Julcia siostrzyczka kumpelki ;) Zdjęcie adekwatne do mojego nastroju       


Pewnie po tym wpisie większość z was,a może i wszyscy się na mnie obrazicie.No,ale cóż zawszę mówię to co myślę.
Nie chcę nikogo obrażać,tym bardziej jeżeli kogoś nie znam.Wyrażam opinię z mojego punktu widzenia,tylko to co zauważam.

W ostatnim czasie bardzo wciągnęło mnie do blogowania.Ludzie mają różne fajne pomysły,talenty i inne pasje którymi się dzielą.Miło na to patrzeć.
Ukazują coś innego,nadają nową jakość,uczą. Lubię jeżeli ktoś ma coś wartościowego do pokazania i robi to z wielkim zaangażowaniem.

Szkoda tylko,że co raz więcej osób prowadzi bloga tylko dla liczby komentarzy i obserwatorów.Od razu widać że blog jest prowadzony na siłę.
Ale chyba najgorsze jest gwiazdorzenie.Kiedy tylko licznik obserwatorów przekroczy 100 sodówka uderza do głowy.
Nie mówię,że we wszystkich przypadkach.Jeżeli ktoś się obrazi trudno.Jak to się mówi uderz w stół a nożyce się ode zwom.A tak nawiasem mówiąc jeżeli zaczyna mnie denerwować jakiś blog to po prostu nie komentuje,albo przestaję to robić.
Wracając do sedna sprawy rozśmieszają mnie teksty typu: 'co się dzieję dlaczego zmniejszyła mi się liczba komentarzy''chyba zawieszam blog bo nie cieszy się,już takim zainteresowaniem' 'mogę was reklamować ale nie liczcie na sukces',lub teksty z których możemy w rzeczywistości odebrać jak
'proszę o komentarze inaczej powieszę się na pierwszym na potkanym drzewie'.A już szczytem jest pod każdym postem w różnych blogach dodawanie komentarza o treści 'bardzo wyjątkowy blog, jest fajny,zapraszam do mnie' (ten sam komentarz w 30 innych blogach).
Każdy prowadzi bloga jak chce,ale dla mnie takie zachowania są tandetne.
Tandetne tak samo jak pozytywnie komentarze w blogach o tematyce modowej dziewczyn które kompletnie się na tym nie znają,a czasem nawet ośmieszają.
Uważam,że chyba lepiej jest powiedzieć w prost,że to jest takie,a takie,nakierować dziewczynę na właściwy tor i nie przyczyniać się do wystawienia jej na pośmiewisko.
To tylko taki przykład.
Jeżeli nie masz nic ciekawego do zaoferowania,to lepiej w ogóle się powstrzymać z wystawieniem notki,oraz wypowiedzi.
A jeżeli Twój blog będzie ciekawy czytelnicy sami będą powracać.
Szczerość, będzie,się zdecydowanie lepiej sprzedawać.
Ale każdy ma swój sposób,cóż....ja wolę szczerość i prowadzenie wszystkich spraw od serca.
Gwiazdorzenie objawia się tutaj na wiele sposobów i chyba sami wiecie o czym mówię,bo trudno tego nie zauważyć.Przemilczę tą sprawę.
Zabawy w wielką królową bloga są dla dzieci w pieluchach,jeżeli lansujesz się na kogoś dojrzałego to i tak się zachowuj.

Przepraszam,że to piszę,jestem zdenerwowana.przepraszam,że nie mam dziś nic lepszego do zaoferowania.Jestem tylko człowiekiem.

A i jeszcze jedno, tak to będzie z gapianie z innych blogów,no ale cóż może faktycznie będzie was coś interesować.
Jeśli tak,to zapraszam.Śmiało zadawajcie pytania.


www.psychopatka94@o2.pl


sobota, 13 sierpnia 2011

Dekalog szcześliwca ;)

                                          


    Dekalog szczęśliwca


1. Człowiek rodzi się zmęczony i żyje,aby odpoczywać
2. Kochaj swe łózko jak siebie samego
3. Odpoczywaj w dzień,abyś mógł spać w nocy
4. Jeśli widzisz kogoś odpoczywającego,pomóż mu
5. Praca jest męcząca,więc należy jej unikać
6. Co masz zrobić dziś zrób po jutrze - będziesz miał dwa dni wolnego.
7. Jeśli zrobienie czegoś sprawia Ci trudność pozwól zrobić to innym
8. Nadmiar odpoczynku nikogo nie doprowadzi do śmierci
9. Kiedy ogarnia Cię ochota do pracy usiądź i poczekaj aż Ci    przejdzie 

10. Praca uszlachetnia,lenistwo uszczęśliwia


Nie,nie jestem leniwa,tylko szczęśliwa.
Hedonistka to dobre określenie.
Rozkosz i przyjemność to najważniejsze dobro.
Cel życia??
Życie bez bólu,cierpienia,pracy,smutku.
Troche zdrowego egoizmu ??
Jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

Nie,nie jestem leniwa.
Potrzebuję tylko lepszej motywacji i pewnej nagrody.

Krótko ??
Nie ważne przecież jestem leniwa.

Dziękuję za wszystkie komentarze ;p